run-log.com

środa, 31 marca 2010

Hipnoza

Wczoraj podczas biegów dojrzałem gabinet hipnozy. Ponoć rozwiązać w nim można takie problemy jak otyłość czy alkoholizm. Pewnie pulchniutka pani śpi sobie na kozetce a pan w fartuchu szepcze jej do ucha 'nie chcesz jeść, nie chcesz jeść, nie chcesz...'. Pani wraca do domu i czekając na wadze na skutki leczenia ze stresu dwa talerze rosołu przegryza pięcioma krokietami.

3 Zainteresowanych:

Kuba pisze...

Ostatnio słyszałem o jakimś profesorze, znanym seksuologu, przewodniczącym jakiegoś czegoś dotyczącego seksuologów w Polsce (bardzo konkretne info, wiem), który wprowadzał swoje pacjentki w stan hipnozy i no co tu dużo mówić, nie tylko szeptał do ucha. A potem się bronił, że niby do leczenia jest też potrzebny kontakt z ciałem pacjenta :)

Bartosz pisze...

Ten zacny pan chciał tylko rozluźnić brzuch przemiłym paniom... Spięte zapewne były...
No ale Kuba co zrobić... Polska...:p Mam nadzieję, że nasze kobiety nie będą musiały chodzić do seksuologów:p

Jeśli chodzi o panią z notki... Niech zacznie biegać:p

Anonimowy pisze...

chyba zagryza rosół pysznymi krokietami ;D;)

a co do hipnozy,to chcialabym tak kiedys sprobowac,ale zeby mnie nagrano i wypytano o rozne rzeczy i ciekawe co by odpowiedziala moje podswiadomosc ;D!