run-log.com

niedziela, 31 stycznia 2010

Sopel jako agresywna forma materii

Notatki z Biofizyki Molekularnej głoszą, że życie jest strasznie agresywną formą materii. Po wizycie na Wydziale Prawa UAM stwierdzam, wnioskując po napisie na drzwiach: "uwaga na spadające sople lodu", że są one bardziej agresywne.

Mój horoskop mówi, że dziś czeka mnie "dzień pełen napięć i konfliktowych sytuacji. Kwadratura Saturna i Plutona uściśla się dopiero z początkiem nocy, ale nie wróży nic dobrego". Co prawda nie mam zielonego pojęcia co to znaczy, ale rzeczywiście kwadratura planety i planety karłowatej nie brzmi zbyt dobrze.

PS. Chcąc się upewnić czy Pluton to planeta karłowata wpisałem w Google "pluton", po czym w grafikach między ilustracjami tego ciała niebieskiego zaatakowało mnie zdjęcie panów trzymających się za krocza. Chcę umrzeć...

Zonk

Zamiast uczyć się do egzaminu, przeczesywałem dziś internet wzdłuż i wszerz w poszukiwaniu zdjęcia kota Zonka z programu "Idź na całość".
Jedyne co znalazłem, to to:


Co okazało się kotem (?!) Zonkiem z niemieckiej edycji tego programu. Czy naprawdę tak wyglądają koty w Niemczech?

sobota, 30 stycznia 2010

Polska 3:0 Chorwacja

Dziś w telewizji widziałem wywiad z przechodniami na temat meczu półfinałowego piłkarzy ręcznych między Polską a Chorwacją. Jedna pani, gdy została zapytana o wynik który obstawia, odpowiedziała z nadzieją, że mecz zakończy się wynikiem 3:0 dla naszych.
Nie pozostaje nic innego jak trzymać kciuki za ten wynik.

piątek, 29 stycznia 2010

Lodowisko i sarna z nadwagą

Byłem dziś na lodowisku. Nowo otwartym, w dodatku za darmo. Na dworcu PKP we Wrześni, w przejściu między peronami. Gorąco polecam! Bałwan.

Usłyszałem wczoraj, że skaczę jak sarna z nadwagą. I rzeczywiście dziś ta sarna została widocznie przytłoczona swą nadwagą i wylądowała swym zgrabnym tyłkiem na twardym, oblodzonym chodniku.

Pozdrowienia serdeczne dla Panny Zuzanny, która mimo dużej konkurencji odpowiedziała najlepiej na pytanie zadane kilka notek temu. Choć na pewno wszyscy są ciekawi obleśnego pomysłu również.

Skrzypiące buty

Na dzisiejszym egzaminie Panu Profesorowi skrzypiały buty.
Ciężko zaskoczyć w takim obuwiu ściągających studentów.

Stosunek magnetogiryczny

Podczas nauki naszła mnie chyba dość nietypowa myśl dotycząca stosunku magnetogirycznego. Skoro gira to po poznańsku noga, to stosunek magnetogiryczny to po prostu sex przy użyciu nóg w magnesie?

czwartek, 28 stycznia 2010

Na skrzyżowaniu Ornej z Nasienną

Dziś miałem okazję być na skrzyżowaniu ulic Ornej i Nasiennej. I rzeczywiście muszę przyznać, że czuję się obecnie psychicznie i intelektualnie zaorany. Choć pasowałoby bardziej "wyorany". Jak w tym lepiuchu:


Lepiej zagon wyorany ,
niż się gapią tylko ' pany'.



(W ramach wyjaśnienia - chciałem sprawdzić czy istnieje takie słowo jak "wyorany" i Google podsunęło mi kolejne nieznane słowo - lepiuch. Dzięki!)

PS. Najciekawsza próba wyjaśnienia o co chodzi w tym lepiuchu będzie nagrodzona pozdrowieniami!

środa, 27 stycznia 2010

Smutny los smutnej ryby



Podobno najsmutniejszej rybie Świata grozi wyginięcie. To strasznie smutne.

Sztuka wyboru

Dziś po obejrzeniu (w przerwie między nauką a... nauką) filmu "Galerianki" spytałem Współlokatora czy widział. Odpowiedział, że nie, ponieważ wybiera dokładnie filmy które ogląda. Po chwili dodał, że za wszystkimi nowościami i tak by nie nadążył, ponieważ dla przykładu samych filmów pornograficznych w USA powstaje 30 sztuk dziennie.

Moim zdaniem to tylko potwierdza, że życie to sztuka wyboru. 1 z 30? Dobrze widać jak czasem wybory bywają trudne.

wtorek, 26 stycznia 2010

Półtora porcji po bolońsku. Na wynos.

Dziś gdy rozradowany (po egzaminie) wszedłem do Piccolo świętować (objadając się spaghetti), Pani uśmiechnęła się do mnie i spytała czy tak jak zwykle życzę sobie półtora porcji po bolońsku na wynos. Czy to znak, że zbyt często tam bywam? Ale 5 wizyt w ciągu ostatnich 7 dni to chyba jeszcze nie przesada?

poniedziałek, 25 stycznia 2010

Blondynki na rowerach

Jadą dwie blondynki na rowerach. Po chwili jedna zatrzymuje się i wypuszcza powietrze z kół. Druga widząc to pyta się jej co robi.
- wypuszczam powietrze z kół, bo mam siodełko za wysoko.
Druga schodzi z roweru i przekręca kierownicę i siodełko. Pierwsza się pyta:
- a co ty robisz??
- zawracam nie będę jechała z taką idiotką.

Niestety, na 5 godzin przed egzaminem czuję się jak jedna z tych blondynek...

niedziela, 24 stycznia 2010

Horoskop

Mój horoskop mówi, że: "Emocje są jak woda i można je porównać do jeziora. Jeśli w jeziorze woda jest mętna i wzburzona, nie widać niczego, co znajduje się pod powierzchnią. Jeśli zaś woda jest spokojna nurt nie podnosi mułu i piasku. Wówczas widzisz każdy szczegół dna. Więc tak samo okres spokoju oczyści wody jeziora Twoich emocji. Zobaczysz wtedy swoje wnętrze, to, kim jesteś i czego chcesz, aż po najgłębsze zakamarki swojej duszy."

Widać jestem jakiś dziwny, ale nie sądzę by to był powód do specjalnej ekscytacji i radości, że w najgłębszych zakamarkach mojej duszy jest mnóstwo mułu. Chociaż... W sumie ostatnio czuję się trochę przymulony?

sobota, 23 stycznia 2010

Mów mi muzyk

Przed chwilą wspominając zrobiłem szybki przegląd zespołów muzycznych, do których należałem:
1. Alufelgi (Hey - Teksański; KAT - Łza dla cieniów minionych)
2. Sraka (1 próba, której nie było)
3. Dżuma (w sumie to nie byłem na żadnej próbie? Było to coś w deseń rozmowy kwalifikacyjnej, lecz później niestety nie wyrobiłem się czasowo by na próbie się pojawić)
4. Aphelium (Hey - Teksański, The Cranberries - Zombie)
5. Panic Attack (tak właściwie, to tylko śpiewałem chórki - "jebać armię", "pierdolę przemoc")

Sądzę, że tak różnorodną biografią rzadko który muzyk może się pochwalić.

piątek, 22 stycznia 2010

By zakopać UE, głęboko.

Czytałem ostatnio, że jeden ze znanych polskich polityków, obecnie europoseł, rozpoczynał swoją karierę zawodową jako grabarz. Okazało się, że na swoją kampanię do tegoż parlamentu wydał 2,5 tys. PLN, co daje oszałamiający wynik 5 gr/głos.
Gdybym był złośliwy, to propo obu spraw bym napisał, że widać. Ale złośliwy przecież nie jestem.
Mowa o panu Cymańskim z PiS-u, którego w tym miejscu pozdrawiam.

czwartek, 21 stycznia 2010

Drzewo i Vice Versa

Opisując zagadnienie na egzamin zapragnąłem użyć sformułowania: "vice versa". Word podkreślił to jako błąd, więc postanowiłem odwołać się od decyzji do siły wyższej - Google. Zostałem przekierowany do "Miejskiego słownika slangu i mowy potocznej", gdzie sformułowanie to zostało opisane jako: "inaczej: "nawzajem". może być używana w pozytywnym znaczeniu ale najczęściej w odpowiedzi na coś niemiłego.", co wydaje się być w ogólności zgodne z prawdą.
Najbardziej jednak ujął mnie zaprezentowany na stronie przykład:
"- spierdalaj na drzewo
 - vice versa"

Bardzo obrazowe, nie powiem...

wtorek, 19 stycznia 2010

Maści wielofunkcyjne

Z ciekawości sprawdziłem w internecie te maści, które kupiłem ostatnio. Okazało się, że jedną z nich można również stosować "do pielęgnacji sutków karmiących matek".
Uprzedzając pytania - ja stosuję ją jednak jedynie na dłoń.

3 prezydentów

Na zajęciach Profesor opowiedział nam dowcip. Tyle, że trochę nieaktualny, więc wymaga cofnięcia się w czasie kilka miesięcy.

Bóg wzywa do siebie trzech prezydentów: Obamę, Medwiediewa i Kaczyńskiego i mówi:
- Jutro będzie koniec Świata. Przekażcie tę informację swoim narodom.
I jako pierwszy Obama podczas konferencji tak rzecze:
- Obywatele! Mam dwie wiadomości - jedna jest dobra, a druga jest zła. Dobra jest taka, że Bóg jednak istnieje. Zła taka, że jutro wszyscy umrzemy.
Drugi Medwiediew:
- Towarzysze! Mam dwie wiadomości - obie są złe. Bóg jednak istnieje, i w dodatku jutro będzie koniec Świata.
Przyszła pora na Kaczyńskiego:
- Rodacy! Mam dla was trzy wiadomości - wszystkie są dobre. Po pierwsze: jestem jedną z trzech najważniejszych osób na Ziemi. Po drugie: Bóg jednak istnieje. Po trzecie: traktat lizboński jednak nie wejdzie w życie!

poniedziałek, 18 stycznia 2010

Niski profil myszki

Wczoraj w pociągu jeden pan powiedział drugiemu, że istnieją różne rodzaje myszek komputerowych. Jedne są przystosowane do strzelanek, a drugie do strategii. Te do strategii mają 'niski profil', są bardziej wydłużone i z większymi przyciskami, natomiast te do strzelanek są wyższe, krótsze i bardziej dostosowane do dłoni.
Przyznam się, że nie wiedziałem. Jestem ciekaw do czego przystosowana jest moja myszka?

Sądzę, że kosmici chcąc dowiedzieć się czegoś ciekawego na temat Ziemian powinni poruszać się pociągiem. Zwłaszcza tymi z PKP - kwintesencja ludzkości i ciekawych rzeczy.

Internetowy test ciążowy



Widziałem dziś przypadkiem w internecie test ciążowy. Należy udzielić odpowiedzi na 22 pytania, min. o mdłości, regularność miesiączki, po czym za 30 zł można uzyskać wynik mówiący o prawdopodobieństwie, że jest się w ciąży. Dla porównania test w aptece kosztuje ponoć ok. 10 zł.
Ciekawe czy jest pewne niezerowe prawdopodobieństwo, że jestem w ciąży?

Filozofia marksizmu


Profesor na zajęciach opowiadał nam, jak to podczas studiów zdawał egzamin z filozofii marksizmu. Podobno przyszedł zupełnie nieprzygotowany. Na "pierwszy ogień" poszedł jeden z najzdolniejszych studentów, i gdy już wyszedł z 3 w indeksie, to został od razu przez profesora wypytany, jakie miał pytania i jakie są prawidłowe odpowiedzi. Gdy przyszła kolej profesora, okazało się, że pierwsze pytanie pokrywa się z tamtym kolegi, odpowiedź perfekcyjna. Drugie pytanie również trafione. Trzecie inne - na temat głodujących dzieci w Afryce. Profesor przed egzaminem wypił sobie "duże piwko", które tak rewelacyjnie zadziałało, że wykładowca wpisując 5 do indeksu miał łzy w oczach.

Jestem ciekaw, czy taki sposób zdawania egzaminów nadal działa.

sobota, 16 stycznia 2010

Wizyta w aptece i 150 majtek

Byłem dziś w aptece. Kupiłem dwa kremy - jeden na oparzenia, drugi na odmrożenia. Pewnego dnia po drodze na Uczelnię odmrożenie pojawiło się na prawej dłoni; oparzenie kilka dni później na dłoni lewej w wyniku upadku gorącego szkiełka z lampki.
Ciekawe, bo mimo wszystko oba uczucia są całkiem podobne.

Ból częściowo uśmierzył program o rekordach Guinnessa, gdzie ktoś założył na siebie w sumie 150 par majtek. Od rozmiaru M do XXL. To dopiero musi boleć...

Kto pyta nie błądzi

Po ostatnich zajęciach i serii bardzo trafnych pytań z naszej strony wiadomo, że:
- Urządzenie Climac V kosztuje 10 mln PLN.
- Program obsługujący to urządzenie nie ruszyłby pod Vistą.
- Teoretyczne raczkujące niemowle, nie łapiąc sie w czujnik ruchu, mogłoby zostać zmiażdżone przez 8 tonowe drzwi.

Juz szykujemy kolejną porcję na następne zajecia.

piątek, 15 stycznia 2010

Patyczki do uszu

Ten sam dr opowiedział Nam historię pewnego niemowlaka, który trafił na oddział. Okazało się, że miał w tchawicy 11 patyczków do uszu, które jego matka wepchnęła mu do gardła by go udusić. Zdiagnozowano u niej depresję poporodową, a bobas na szczęście się wybronił.
Niezbyt miłe powitanie po tej stronie brzucha.

Połykanie mieczy

Pan dr na oddziale pediatrii powiedział, że pewnego razu przyszła do Niego pani z dwójką dzieci. Jeden z nich był podobno wyjątkowo sztywny. Okazało się, że połknął pałeczkę od cymbałków. Nawet nie tyle połknął, co z bratem bawił się w połykaczy mieczy i brat mu pomógł (dopychając).
To piękne gdy ludzie tak sobie wzajemnie pomagają.

czwartek, 14 stycznia 2010

Tomasz - wzór męskiego mężczyzny

Podobno w nowym Cosmo jest wywiad z Tomaszem Kammelem, który opowiada jakich zachowań kobiet nie lubią mężczyźni. Okazuje się, że nie lubimy momentu, gdy Kobieta ściąga kozaki.
Dramat.

Wirtualna kolęda

Pani dr na przedostatnich zajęciach powiedziała, że ze względu na to, że będzie mieć kolędę, następnym razem puści nas wcześniej. Zajęcia raczej nie skończyły się przed czasem, a Pani dr w międzyczasie często wychodziła zatelefonować. Ktoś usłyszawszy "szczęść Boże" stwierdził, że rozmawiała z Księdzem.
Ciekawe, czy istnieje też mejlowa wersja kolędy?

poniedziałek, 11 stycznia 2010

Strach co waży 13 kg

Gdy byłem na zajęciach dotyczących mammografii, Pani powiedziała, że opowie nam, co podczas badania "technicy robią z piersiami". Na początku tylko połowa studentów się opisem przeraziła. Panowie dołączyli do pań gdy okazało się, że w centrum przeprowadzono badanie również 4 mężczyznom. Nie dałbym położyć na swej piersi 13 kg!

sobota, 9 stycznia 2010

Spokojne dzieci

Umawialiśmy się z prowadzącym zajęcia, że jak będziemy na nie chodzić, to nam przepisze ocenę bez pisania kolokwium. Gdy ostatnio o to zagadaliśmy, to Pan odpowiedział: "Okłamałem Was, jestem złym pedofilem". Kilka dni później jednak ocenę przepisał. Czyżby wreszcie dzieci mogły spać spokojnie?

Sen zimowy

Zima działa na mnie zdecydowanie usypiająco. Jak każdy miś najchętniej zapadłbym teraz w sen zimowy. Z pobudką najlepiej po sesji.

czwartek, 7 stycznia 2010

Szczęście w nieszczęściu

Czytałem dziś o panu, który mieszkał w Nagasaki, skąd pojechał do Hiroszimy w ramach delegacji, gdzie spadła bomba atomowa. Z powodu obrażeń został tam jeszcze dzień po czym wrócił do Nagasaki. Chyba nie muszę pisać co się stało 3 dni później... A myślałem, że to ja miewam pecha. Pan mimo to przeżył i dożył 93 lat. To się nazywa szczęście.

wtorek, 5 stycznia 2010

70 lat i 60 podpasek

W biedronce Pani spytała się kasjerki ile jest podpasek w opakowaniu na którym czcionką 100000 było napisane "48+12" (że niby promocja). Po usłyszeniu odpowiedzi spytała się, czy może otworzyć i sprawdzić. Okazało się, że jeśli już otworzy, to nie będzie mogła zrezygnować z kupna, więc zaczęła się na głos zastanawiać, czy to możliwe, żeby 60 podpasek w tak małym opakowaniu się zmieściło. Pan stojący w sąsiedniej kolejce spytał kogoś czy chodzi o podpaski, po czym stwierdził, że się spokojnie tam zmieściły. Pani jednak po 5-minutowym zastanowieniu z uśmiechem zrezygnowała.

niedziela, 3 stycznia 2010

Zmęczenie Pana Jezusa

Dzisiejsza rozmowa dwóch panów w tramwaju nr 14:
A: Jak sądzisz, Pan Jezus potrzebował czasem odpoczynku?
B: Tak, sądzę, że tak.
A: To jesteś niewierzący. Pan Jezus nie potrzebował odpoczynku.

Ludzie mają ciekawe wyznaczniki (cudzej) wiary.