run-log.com

wtorek, 30 listopada 2010

Sklep 24h

Wracając dziś do mieszkania postanowiłem wstąpić do sklepu po chleb i Almette ziołowe. Jako, że był to sklep 24h, a było już po 23, nie miałem możliwości 'fizycznie' wybrać interesujących mnie produktów, lecz musiałem uczynić to w sposób werbalny. Po tym jak powiedziałem, czego chcę, pan odpowiedział, że nie wie czy jest elmeke. 'Almette' - poprawiłem go, na co spytał, czy Almette też ma być. Teraz mam spory problem, bo nie wiem czy problem tkwi w mojej dykcji, w jego słuchu czy akustyce pomieszczenia...

niedziela, 28 listopada 2010

Domowy weekend

Moi Rodzice tak polubili Magdę, że już do ostatniego weekendu większość pytań zadawanych telefonicznie dotyczyła właśnie Jej - zdrowia, samopoczucia, etc.. Po mijającym właśnie - Wspólnie spędzonym w domu - weekendzie, obawiam się, że o moje zdrowie zupełnie już nikt nie spyta...

Studiowanie fizyki ma tę niezaprzeczalną zaletę, że jeśli ktoś spyta mnie po dniu zajęć, czy jestem zmęczony, można odpowiedzieć, że tak - i w dodatku zawsze jest to zmęczenie fizyczne...

PS.
Zdjęcia z Torunia
Zdjęcia z Krakowa

czwartek, 25 listopada 2010

Porządki i pogromca klamek

Sprzątanie z reguły składa się z trzech części. Pierwszym etapem jest uzmysłowienie sobie, że jest nieporządek (potocznie zwany burdelem), drugim jest przejściowe zwiększenie entropii poprzez porozrzucanie rzeczy w celu późniejszego ich poukładania. Na koniec pozostaje już tylko porządkowanie i układanie rzeczy. Z przykrością muszę przyznać, że moje porządki z reguły kończą się już po drugim etapie...

Gdy wchodziłem dziś do wydziałowej toalety, klamka pozostała mi w ręce. Michał Czesław - pogromca klamek.

poniedziałek, 22 listopada 2010

Kraków ze starszą panią w tle

No i po weekendzie, niestety. Kraków bardzo przyjemny, gościnny i klimatyczny. W dodatku większość listy 'do zwiedzenia' odhaczona, więc tym bardziej są powody do zadowolenia.

Podróż powrotna męcząca, choć efektywna, ponieważ podszkoliłem się trochę w tematyce okołomagisterskiej. Dokładniej rzecz biorąc trwało to jedynie część podróży - do momentu, gdy do przedziału dosiadły się dwie starsze panie (wracające zapewne z dwusetnych urodzin ich przyjaciółki z podstawówki), z których jedna zasugerowała by zgasić światło, a następnie by przy zgaszonym nie czytać, ponieważ ona za młodu (Rzeczpospolita Obojga Narodów?) czytała przy blasku księżyca i pogorszył się jej wzrok. A ze starszymi paniami się nie dyskutuje, no chyba, że się ma defibrylator w zanadrzu...

sobota, 20 listopada 2010

Podróż

Pozdrowienia z Wrocławia! Plecak załadowany tak, że jest grubszy ode mnie, siedzenia - jak na PKP przystało - bardzo luksusowe i wygodne, pociąg mknie aż miło. Jednym (no może dwoma) słowem: Krakowie, nadjeżdżamy!
Swoją drogą, dopiero gdy człowiek nie może korzystać z Google odczuwa jak bardzo jest ortograficznie ułomnym...

piątek, 19 listopada 2010

Kuba i panie topless

Kuba poleciał niedawno do Afryki jeździć na rowerze (ups, chyba trochę spłyciłem?). Dodatkowo na swoim blogu zamieszcza różne historie z wyprawą związane, posiłkując się przy okazji zdjęciami (polecam!). Zauważyłem na jednym z nich napisy po angielsku, zdziwiły mnie one trochę, więc postanowiłem sprawdzić jaki jest urzędowy język w Namibii. Na pierwszej stronie wyników w Google zaatakowały mnie panie topless, a Wikipedia rozbawiła mnie informacją o gęstości zaludnienia, która wynosi 2 os./km^2. Być może je znajdziesz - powodzenia, Kuba!

czwartek, 18 listopada 2010

Mecz z matematyką w tle

Byliśmy wczoraj na meczu Polska - WKS. Oprócz niesamowitej atmosfery, pięknego stadionu, meksykańskiej fali 'przepływającej' kilka razy po wszystkich trybunach, wspólnego odśpiewania Hymnu i radości po każdej z bramek, najbardziej zapamiętam zdziwienie związane z tym, że aż tyle osób może zmieścić się do tramwaju. Widziałem już w tej materii naprawdę wiele, ale wczoraj już od Mostu Teatralnego do samego stadionu drzwi się w ogóle nie otwierały... A więc prawdą jest to, co studenci matematyki mawiają, że jeśli do tramwaju zmieści się n osób, to i n+1 da radę...

środa, 17 listopada 2010

Wagon wagonowi nierówny

Jako, że w weekend wybieramy się z Magdą do Krakowa, postanowiłem zapytać na PKP czym się różni wagon sypialny od wagonu z miejscami do leżenia. Pani odpowiedziała mi, że różni się on... pościelą. Nie wiem jednak czy chodzi o kolor, wzór a może rozmiar guzików?.. Dopiero po kolejnym pytaniu Pani dopowiedziała, że różnią się one również ilością miejsc. Ale widać pościel istotniejsza...

Z przykrością stwierdzam, że dziś w związku z tym, że almette ziołowe skończyło się już przy trzeciej skibce, mój rytuał został zaburzony. Nie wiem czy będę potrafił teraz zasnąć...

wtorek, 16 listopada 2010

Dzień Świra

Zorientowałem się dziś, że mam dużą tendencję do przyzwyczajeń i rytuałów. Zawsze gdy wracam wieczorem do mieszkania, wyciągam 8 skibek chleba, 4 z nich smaruję powidłami, a 4 almette ziołowym (jem je naprzemiennie), do tego dodaję gorący kubek (tu mała 'wariacja' z mojej strony, bo czasem pomidorowa, czasem rosół, a i barszczyk się raz na jakiś czas zdarzy...), po czym stwierdzam, że i tak nic innego jedząc nie zrobię, więc rozpoczynam oglądać 'Jak poznałem Waszą Matkę'. Dla uspokojenia dodam tylko, że nie jest jeszcze ze mną aż tak źle i spokojnie - za każdym razem oglądam inny odcinek...

Po pierwszej nocy w nowym pokoju muszę przyznać, że łóżko tak skrzypi, że aż chyba cały blok słyszy jak przekręcam się na drugi bok. A co mi tam, niech wiedzą...

poniedziałek, 15 listopada 2010

Klamka

Wróciłem dziś z Torunia. Ponad 1000 piw wypitych ponoć podczas konferencji przez Uczestników sugeruje, że fizyka płynów jest bardzo ciekawych zagadnieniem do fizycznych badań...
W Poznańskim mieszkaniu zwolnił się jeden z pokoi, więc - w związku z tym, że jest tańszy i mniej śmierdzi - postanowiłem się tam przeprowadzić. Wszystkie rzeczy przeniosłem w pół godziny, po czym chcąc wyjść z pokoju, zauważyłem, że klamka tak mnie polubiła, że zamiast bohatersko trzymać się drzwi, została mi w ręce. Obecnie leży obok laptopa. Jako, że człowiek do luksusów szybko się przyzwyczaja, będę chyba musiał sobie zamontować hotelowy zamek na kod...

piątek, 12 listopada 2010

Kitajce

Jak duża jest siła 1pN? To tak jakby podzielić kostkę czekolady na miliard kawałków, rozdać je Chińczykom i nakazać każdy rozdzielić dalej na tysiąc kawałków. Fragment taki działa na Ziemię właśnie z siłą 1pN. Kitajce to bardzo przydatna nacja jednak...

Toruń

Lekko podchmielony pozdrawiam Szanownych Czytelników ze słonecznego Torunia z Ogólnopolskiej Sesji Kół Naukowych Fizyków. To nie tylko mój pierwszy OSKNF, ale i pierwszy nocleg w hotelu z klimatyzacją i zamkiem w drzwiach na kod zamiast klucza. Trza się trochę hamować, co by być w stanie wejść w ogóle...

środa, 10 listopada 2010

Fryzjer

Byłem dziś w moim ulubionym zakładzie fryzjerskim, lecz trafiłem wyjątkowo 'pod nożyce' (choć to - jak się okaże z dalszej części notki - za dużo powiedziane) nowej fryzjerki. Po tym, jak powiedziałem, że chciałbym być ostrzyżony głównie nożyczkami, Pani wyciągnęła jedną maszynkę, później drugą, a następnie trzecią, przy której dodatkowo cztery razy zmieniała końcówkę tnąc moje włosy na różne długości. W końcu, po niekończącej się paradzie maszynek do włosów, Pani wzięła w ręce nożyczki wieńcząc dzieło. Mimo wszystko jestem względnie zadowolony i nieskromnie przyznam, że wyglądam minimalnie lepiej niż przysłowiowe pół dupy za krzakiem...

wtorek, 9 listopada 2010

Weselnie

Wesela to jest jednak TO. Dużo dobrej muzyki, dużo dobrego jedzenia, dużo sympatycznych i otwartych (w sensie pijanych) ludzi. Z reguły w związku z dużą liczbą osób, nie ma zbyt wiele miejsca na parkiecie, co powoduje, że już po chwili czujesz łokieć jednej ze starszych pań pod żebrem. A nawet nie wypada oddać... Poza tym kto myśli o połamanych żebrach, gdy obok ma się tak cudowną Partnerkę, jaką ja miałem?

sobota, 6 listopada 2010

Doniek

Pomimo całej sympatii do rządu i premiera, muszę przyznać, że zmiana reklamy na bilboardzie z półnagiej modelki Triumpha na Doniego uśmiechającego przy szkole, nie jest zbyt wizualnie korzystna.

czwartek, 4 listopada 2010

Jesień - Zima

Dobrze, że jest chłodno i powoli odczuwa się zbliżającą się zimę - jest wymówka, by się więcej przytulać...

środa, 3 listopada 2010

Poznań

Zważywszy na fakt, że z Wrześni do Poznania (~50 km) autem jechałem prawie trzy godziny, po drodze trzy razy stojąc w korku, Poznań nie przyjął mnie dziś zbyt gościnnie. Bardzo miło tak sobie posiedzieć w aucie i posłuchać muzyki - dodatkowy zestaw głośników czasem jednak się przydaje!..

wtorek, 2 listopada 2010

Wszystkich Swiętych

Co roku we Wszystkich Świętych nie mogę oprzeć się wrażeniu, że msza na cmentarzu jest jedynie dodatkiem do spotkań towarzyskich. Często niezauważanym dodatkiem zresztą... Ale mimo wszystko mam wrażenie, że ta radość z (i podczas) rodzinnych spotkań by się Zmarłym podobała.