Któregoś pięknego, sierpniowego dnia zauważyłem, że jedna ze studzienek w okolicach ul. Grudzieniec nie do końca wygląda tak jak powinna:
Dzieci się obok tego kręciły, auta obok parkowały. Od tragedii było mniej niż o włos (dramatyzuję trochę, wiem). I wtedy na niebie pojawił się świetlisty znak. Coś jak w Batmanie, tylko, że w kształcie kreta. Wiedziałem, że muszę działać. Założyłem dresowe spodenki i... napisałem mejla do straży miejskiej.
Odpowiedź poniżej:
W odpowiedzi na Pana zgłoszenie dotyczące uszkodzonej studzienki przy
ul. Grudzieniec informuję, iż Straż Miejska wystąpiła do
administratora terenu, którym jest Zarząd Dróg Miejskich w Poznaniu z
wnioskiem o naprawę przedmiotowej studzienki.
Dziękuję za zgłoszenie.
Niecały tydzień po zgłoszeniu studzienka wyglądała już jak należy. Nie było kwiatów, artykułów w gazetach, wypowiedzi w TV... Bo ja to cichym bohaterem jestem.
Dzieci się obok tego kręciły, auta obok parkowały. Od tragedii było mniej niż o włos (dramatyzuję trochę, wiem). I wtedy na niebie pojawił się świetlisty znak. Coś jak w Batmanie, tylko, że w kształcie kreta. Wiedziałem, że muszę działać. Założyłem dresowe spodenki i... napisałem mejla do straży miejskiej.
Odpowiedź poniżej:
W odpowiedzi na Pana zgłoszenie dotyczące uszkodzonej studzienki przy
ul. Grudzieniec informuję, iż Straż Miejska wystąpiła do
administratora terenu, którym jest Zarząd Dróg Miejskich w Poznaniu z
wnioskiem o naprawę przedmiotowej studzienki.
Dziękuję za zgłoszenie.
Niecały tydzień po zgłoszeniu studzienka wyglądała już jak należy. Nie było kwiatów, artykułów w gazetach, wypowiedzi w TV... Bo ja to cichym bohaterem jestem.
0 Zainteresowanych:
Prześlij komentarz