run-log.com

czwartek, 22 kwietnia 2010

I wszystko i nic

To był bardzo emocjonujący dzień. Mógłbym napisać o tym jak w czasie porannych zajęć na 3. piętrze, dosłownie 5 metrów od sali w której mieliśmy zajęcia, ktoś spadł 10 metrów w dół, prosto na schody. Mógłbym napisać o tym, że wraz z pewnymi przeuroczymi Siostrami byłem na spotkaniu z Czesławem Mozilem i dostałem autograf o treści: 'dla Michała Czesława od Czesława'. Mógłbym wspomnieć o nowym genialnym filmie Woody'ego Allena i polecić go Czytelnikom. Mógłbym się rozpisać o tym jak kształtuje się mój kaloryfer. Niestety, winda zacięła się na półpiętrze i hałasując rytmicznie nie pozwala mi się skupić, także nie napiszę nic.

3 Zainteresowanych:

Anonimowy pisze...

co się stało z latającym Ktosiem i wiadomo,czemu leciał?
Jaki masz bajerancki autograf ;DD! .. mowisz ze nowy film dobry.. ;>jak bede miala okazje,to zobacze więc ;)
pozdrawiam! . krokiet

Kret pisze...

Tam na 3. piętrze jest taka odgrodzona barierką szklana podłoga (ale niby z takiego konkretnie wyglądającego szkła). No i tam leżał jakiś plecak przy ścianie, a przy barierce była taka dziura. No i z tego co ludzie mówili, to po prostu chciał pójść po ten plecak i się zarwało pod nim. Ale najważniejsze, że przeżył.

Propos autografu chciałbym tylko wspomnieć, że Czesław opowiadał o swojej wizycie w Gorzowie Wlkp., że na podobne spotkanie (w empiku) przyszły tylko 3 osoby... :p
Pozdrawiam! Rosół

Anonimowy pisze...

o matkoo ale historia ..

a co Czesława .. coż, Gorzów to mało rozwinięte-kulturalnie miasto ;p