run-log.com

środa, 10 listopada 2010

Fryzjer

Byłem dziś w moim ulubionym zakładzie fryzjerskim, lecz trafiłem wyjątkowo 'pod nożyce' (choć to - jak się okaże z dalszej części notki - za dużo powiedziane) nowej fryzjerki. Po tym, jak powiedziałem, że chciałbym być ostrzyżony głównie nożyczkami, Pani wyciągnęła jedną maszynkę, później drugą, a następnie trzecią, przy której dodatkowo cztery razy zmieniała końcówkę tnąc moje włosy na różne długości. W końcu, po niekończącej się paradzie maszynek do włosów, Pani wzięła w ręce nożyczki wieńcząc dzieło. Mimo wszystko jestem względnie zadowolony i nieskromnie przyznam, że wyglądam minimalnie lepiej niż przysłowiowe pół dupy za krzakiem...

0 Zainteresowanych: