run-log.com

poniedziałek, 10 stycznia 2011

WOŚP jako okazja na wypromowanie swoich łydek

Wszystkich tych, którzy obawiali się, że albo przepijam wygraną na Karaibach, albo leżę gdzieś przysypany śniegiem na trasie biegu, chciałbym uspokoić, że żyję i mam się dobrze, choć niestety z obu wersji, ta ze śmiercią na trasie jest bliższa prawdzie. Na szczęście nie dość, że - w bólach, bo w bólach, ale zawsze - przebiegłem 12 km, to w dodatku dość łatwo było można mnie rozpoznać na trasie...

2 Zainteresowanych:

Anonimowy pisze...

są i łydy!

Zuz .

Anonimowy pisze...

Cieszę się, że dołączyłeś do naszych szeregów na bieżni. Gratuluję 12km - zimą km liczy się do potęgi!;) Faktycznie, Twoje łydki zwróciły uwagę nawet komentatora. Ale czy rozczaruję Cię, kiedy powiem, że jeszcze jedne gołe łydki brały udział w sztafecie? Jeśli tak, to milczę. Jeśli nie - to uspokajam, gołe łydki 2 były w dzień. Pozdrawiam!:)
Kasia