Gdy jesteś się umówionym na spotkanie z Promotorem, lepiej jest wybrać inny niż pociąg środek transportu. Pociąg ma tę poważną wadę, że zawsze może się popsuć w Kostrzynie Wlkp.. I to mnie dziś właśnie spotkało. Po ponadgodzinnym oczekiwaniu na peronie, odjechaliśmy kolejnym pociągiem, już po zakończeniu promotorskiego dyżuru. Przynajmniej się opaliłem. A i scena, gdy konduktor mówi do jednego z wykłócających się pasażerów, żeby poszedł do prawnika jeśli chce, a tamten odpowiada mu, że sam jest prawnikiem (tu pokazał wymownie trzymaną w rękach togę) i właśnie jedzie na rozprawę, była warta czekania...
2 Zainteresowanych:
chciałabym widziec mine konduktora kiedy zobaczyć toge.. :) ewaz.
znam to, zeszłego roku jeździłam dzień w dzień, raz spóźniając się na zaliczenie, na szczęście profesorka była na tyle łaskawa, ze uwierzyła w moją wersje wydarzeń i na korytarzu (!) dostałam trzy pytania ustne xD
Prześlij komentarz