run-log.com

sobota, 21 maja 2011

Niech żyje bal

Bal absolutoryjny w typowo weselnej konwencji, także zabawa przednia, zdecydowanie... W dodatku na szczęście i dzisiejsze spotkanie z rzeczywistością nie było nadto gwałtowne czy zbytnio bolesne. Jednym słowem super! Szkoda tylko, że dziś jest jeden z tych dni, w których lody kupione w sklepie rozpuszczają się jeszcze przed dojściem do kasy...

1 Zainteresowanych:

An pisze...

Zdecydowanie mamy do czynienia z globalnym ociepleniem. Kiedyś lody kupione w sklepie nie rozpuszczały się przez kilka kilometrów pieszej wędrówki.
A może to lody teraz jakieś gorsze robią...?

Powodzenia jutro, B. :)