run-log.com

środa, 15 czerwca 2011

ClubCard

Gdy stałem wczoraj w kolejce w Tesco, moją uwagę przykuł napis 'płać taniej z kartą ClubCard'. Jako że kolejka nie należała do najkrótszych, a ja byłem na szarym jej końcu, postanowiłem przejść się do stoiska finansowego, podpytać o szczegóły i ewentualnie takową kartę sobie założyć. Początek był imponujący - za każde wydane 2 zł otrzymuje się 1 pkt. Brzmi super, po chwili jednak człowiek zaczyna zastanawiać się, co za taki punkt może dostać. Myślałem, że to trochę działa na zasadzie stacji benzynowej, że posiadając wystarczającą liczbę punktów można sobie coś wybrać z listy 'prezentów'. Okazało się jednak, że za wydane 600 zł (czyli zdobytych 300 punktów) otrzymuje się bon o wartości... 3 zł! Wiadomo, że pieniądze (ani tym bardziej bony) na drzewach nie rosną (choć de facto z papieru, a więc z drzew, są), no ale zważywszy na fakt, że bon ten ma w dodatku przyjść pocztą, chyba więcej niż wartość bonu wyniesie ich sama opłata pocztowa...

1 Zainteresowanych:

Anonimowy pisze...

hahaha,dobre ...ze im się chce w ogóle w takie rzeczy bawić ..

Zuzz