run-log.com

czwartek, 19 kwietnia 2012

Historia pewnego plastra na dłoni

Z większością z Was ostatnio nie widuję się niestety zbyt często. Musicie jednak wiedzieć, że w tym momencie moją dłoń zdobi plaster. By zrozumieć jak do tego doszło musimy cofnąć się parę dni wstecz...

Zanim zaczniesz czytać dalej tę notkę, zawołaj proszę kogoś do pomocy. Sam zamknij oczy (tak, TERAZ!), a Pomocnika poproś by czytał dalej na głos. (w zależności od płci czytelnika należy odpowiednio dobrać formę)

Pustynia, Afganistan. Obezwładniający upał i ziarenka piasku raniące skórę aż do krwi za każdym podmuchem wiatru. Wraz z resztą oddziału i Ukochaną/ym patrolujesz okolicę. Kamizelka kuloodporna ciąży Ci niemiłosiernie. Patrząc w bezgraniczną dal zastanawiasz się, czy bardziej masz ochotę zemdleć, czy zwymiotować... I wtedy pojawia się on - człowiek okryty chustą. Nie potrafisz dojrzeć nawet rysów jego twarzy, lecz zza chusty mignęły Ci na chwilę jego oczy - ciemne niczym węgiel, zło wcielone... Krzyczysz by położył się na ziemię, bo zaczniesz strzelać, lecz on nie reaguje. Cisza sprawia, że ta krótka chwila zdaje Ci się wiecznością. Zaczynasz spokojnie kroczyć w jego kierunku, lecz on nagle rusza w kierunku Ukochanej/ego. Zastępujesz mu drogę, coś zabłysło, rozległy się strzały... Robi Ci się słabo, czujesz zapach krwi. Twoja czy jego? On pada martwy, patrzysz w kierunku Ukochanej/ego - jest cała/y. Całe szczęście. Patrzy w Twoim kierunku i zaczyna krzyczeć, czujesz ból. Twoja lewa dłoń - ona krwawi, napastnik ugodził Cię nożem... Na szczęście Ukochana/y jest cały, to najważniejsze. Powtarzasz to dwa razy i padasz nieprzytomny/a na ziemię...

Teraz proszę otwórz oczy. Niesamowite, prawda? A teraz wyobraź sobie, że mi to przydarzyło się naprawdę! Tylko w troszkę mniejszej skali. Afgańską pustynię zastąp małą kuchnią. Oddział lodówka. Kamizelkę koszulką. Padnięcie na ziemię - położeniem się na łóżku. Napastnika moją prawą ręką, a Ukochaną/ego - bułką. Reszta się zgadza....

4 Zainteresowanych:

Kuba pisze...

"Wraz z resztą lodówki i Ukochaną patrolujesz okolicę" - no nie wiem Kreciq, nie wiem... :P

Anonimowy pisze...

jak dobrze,że przeżyłeś to starcie! :)))

ZUZ

An pisze...

taaa...

Kret, jest robota. Otwieramy z Bronkiem biznes:
nagiepokazynakazdaokazje.pl

Wchodzisz w to?

Kret pisze...

Kuba, nie wiem o co chodzi, moim zdaniem brzmi ok :p

Zuzanno, było blisko! ;)

B, zależy w jakich charakterze miałbym w to wchodzić :p