Kliniki zakończyły się próbą na strzelnicy. Czyli niepojętym testem. Mimo wszystko, prócz wielkich błękitnych oczu pani Ali najbardziej z nich zapamiętam szkielet hipopotama w jednej z sal wykładowych, którego to zwierza upolował w Afryce dawniejszy dyrektor szpitala.
Dziś już nie było pieszczot, niestety. A raczej były, ale to ja je zadawałem bardziej. I aż wstyd się przyznać, ale pewnemu panu. Aczkolwiek zaznaczam, że żaden z nas nie czerpał z tego przyjemności. A jęki pana na pewno były wyrazem bólu, a nie rozkoszy. Taką przynajmniej mam nadzieję...
0 Zainteresowanych:
Prześlij komentarz