run-log.com

wtorek, 16 marca 2010

Jogging

Byłem dziś pobiegać. Po raz pierwszy od pół roku. Chcąc być jak Rocky Balboa zacząłem wbiegać po schodach na przystanku PST, ale w połowie, gdy złapała mnie zadyszka, stwierdziłem, że to nie ma sensu, bo przecież i tak nikt go nie lubi. Po drodze widziałem też dwóch koszykarzy (a przynajmniej tak wyglądali) - sportowcy, koledzy po fachu - pomyślałem.

1 Zainteresowanych:

Kuba pisze...

Widzę, że PRAWIE na Morasko:))

Gratuluję, że w ogóle ruszyłeś się z domu! Krzyniu wczoraj chyba złapał bakcyla na dobre, bo biegał po śniegu i wrócił z miną jakby zeżarł wieszak..