run-log.com

czwartek, 26 sierpnia 2010

23

O 6. rano udało mi się zakończyć przepisywanie pamiętnika Dziadka. Pamiętnik kończąc się śmiercią Babci nie nastawił mnie zbyt pozytywnie do - i tak niezbyt lubianego przeze mnie - dnia rocznicy mych narodzin. Tym bardziej dziękuję za życzenia!

"Wieczorem tworzyły się grupki i dyskutowaliśmy. Pocieszaliśmy się wzajemnie, ale tęsknota i jakiś smutek ogarniał nas coraz bardziej, bo nie mieliśmy już od kilku miesięcy żadnej wiadomości z domu, czy tam jeszcze kto żyje, czy mają co jeść, czy są zdrowi i czy kiedy jakąś wiadomość się otrzyma i to z każdym dniem się potęgowało - jakiś smutek, jakiś lęk, jakaś niepewność, co się stać mogło z najbliższymi sercu istotami."

1 Zainteresowanych:

Anonimowy pisze...

musi być niesamowity ten pamiętnik Twojego Dziadka. Zuzz