run-log.com

piątek, 27 sierpnia 2010

Pechowo - Odzieżowo

Byłem dziś umówiony ze swym Promotorem na rozmowę w sprawie pracy magisterskiej. Po drodze na pociąg, przewróciłem się na wrzesińskim dworcu - w największe błoto, rzecz jasna. Nieudolna próba oczyszczenia spodni (błoto z tyłu spodni, na wysokości tyłka (nawet tak zgrabnego), zaiste wygląda bardzo zachęcająco) w pociągowej toalecie zakończyła się niepowodzeniem. U Promotora wahałem się czy usiąść, co by nie zabrudzić krzesła, ponieważ i tak pewnie później musiał wietrzyć wszechogarniający zapach błota. Do momentu kupna nowych spodni (Oj tam! I tak planowałem to zrobić w przyszłym miesiącu...) zdążyłem bardzo dobrze zrozumieć dlaczego dzieci płaczą, gdy mają pełnego pampersa. Popołudniu, gdy szedłem po pizzę, przejeżdżające auto wjechało w kałużę opryskując tym samym moją koszulkę i nowe jeansy. Na zakończenie dnia urwał mi się guzik od koszuli. Szukając jakichkolwiek pozytywów, mogę tylko napisać, że cieszę się, że nie pojechałem, kurwa, w garniturze...

3 Zainteresowanych:

Kuba pisze...

Teraz widzisz jak to ciężko jest mieć 23 lata :D Teraz za free od życia możesz dostać co najwyżej błotem ;)

trasza pisze...

pozytyw jest taki, że jak juz zrobisz pranie, to będziesz miał dwie pary spodni, z czego jedną możesz sobie nosić ot tak, w plecaku, na zmianę. a guzik możesz przyszyć inny, dodając swojej koszuli oryginalności. always look on the bright site of life.

Anonimowy pisze...

hahahahhahahahahahha... - tylko tyle jestem w stanie "powiedziec". zuzz