run-log.com

sobota, 11 grudnia 2010

Lublin i powrót dobrych uczynków

Lublin przywitał mnie chłodem i śniegiem (mnóstwem śniegu), trolejbusami, pijanym Lublinianinem, którego odprowadzaliśmy (a raczej ciągneliśmy za sobą) w nocy na autobus, przy czym dowiedzenie się gdzie delikwent mieszka i co tam jedzie było również nie lada wyzwaniem, oraz Panią, która zaoferowała mi pomoc w odnalezieniu drogi tłumacząc, że kręce się jak 'gówno w przeremblu'. Dobre uczynki jednak zawsze wracają...

1 Zainteresowanych:

Anonimowy pisze...

jaka uprzejma Pani ;D. Zuz